RECENZJA "Cykl"
[Czytam co polskie] Monika Jagodzińska - Cykl
Autor: Monika Jagodzińska
Tytuł: Cykl
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 126
Początek nowego roku to moment, w którym na świat przybywają nowe anioły. Mają one za zadanie pomagać cierpiącym ludziom, którzy stracili już nadzieję. Na pewno nie będzie to łatwa misja, ale jeśli się powiedzie, anioły czeka nagroda - staną się pełnoprawnymi Stróżami i odtąd każdy z nich obejmie opiekę nad tylko jedną osobą. Czy uda im się wszystkim wypełnić obowiązki?
Cykl to debiut młodej polskiej autorki Moniki Jagodzińskiej. Książka została podzielona na dwanaście opowiadań, których akcja rozgrywa się po kolei w każdym miesiącu roku. Każde opowiadanie ma innego narratora - czasem jest to anioł płci męskiej, a innym razem żeńskiej - i traktuje o próbie ratowania nieszczęśliwych ludzi.
To, co chyba najbardziej irytowało mnie w tej powieści i zarazem utrudniało czytanie to styl autorki, a konkretniej cała masa krótkich zdań i równoważników. Rozumiem, że od czasu do czasu można ich użyć (chociażby do podkreślenia niektórych cech), ale bez przesady, żeby pojawiały się praktycznie non stop? Bardzo źle się takie coś czyta. Przez ten aspekt mój początkowy entuzjazm co do tej opowieści zdecydowanie zgasł.
Autorka zrezygnowała z profesjonalnej korekty wydawnictwa, co niestety bardzo widać w treści. Błędy rzucają się w oczy i nie brakuje zwykłych literówek, które przecież można by poprawić po uważnym przejrzeniu tekstu. Niektóre dialogi są także niepoprawnie zapisane.
Historie zawarte w opowiadaniach raczej nie zaskakują swoją oryginalnością, aczkolwiek w jakimś stopniu ciekawią. Muszę zgodzić się z tym, iż wszystkie z nich niosą nadzieję i pokazują, że nawet z najtrudniejszych sytuacji życiowych można znaleźć jakieś wyjście. Sama koncepcja aniołów, którzy jeszcze nie są prawdziwymi Stróżami i pomagają dodawać ludziom otuchy jest interesująca.
Podsumowując, niezły pomysł na fabułę był, ale został wyparty przez fatalne wykonanie. Szkoda, bo liczyłam na udaną lekturę. Zawiodłam się, ale cóż, to też się zdarza. Autorce radzę, by mimo wszystko się nie poddawała i doskonaliła swój warsztat pisarski, ponieważ jak powszechnie wiadomo, ćwiczenie czyni mistrza.
Historie zawarte w opowiadaniach raczej nie zaskakują swoją oryginalnością, aczkolwiek w jakimś stopniu ciekawią. Muszę zgodzić się z tym, iż wszystkie z nich niosą nadzieję i pokazują, że nawet z najtrudniejszych sytuacji życiowych można znaleźć jakieś wyjście. Sama koncepcja aniołów, którzy jeszcze nie są prawdziwymi Stróżami i pomagają dodawać ludziom otuchy jest interesująca.
Podsumowując, niezły pomysł na fabułę był, ale został wyparty przez fatalne wykonanie. Szkoda, bo liczyłam na udaną lekturę. Zawiodłam się, ale cóż, to też się zdarza. Autorce radzę, by mimo wszystko się nie poddawała i doskonaliła swój warsztat pisarski, ponieważ jak powszechnie wiadomo, ćwiczenie czyni mistrza.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.
Źródło : http://magicznerecenzje.blogspot.com/2017/07/czytam-co-polskie-monika-jagodzinska.html
- 0 Komentarze
- Nowy komentarz